Tak sobie tu rozważamy rożne techniczne kwestie gry na instrumentach, techniki ruchu, tańca, śpiewu, przedstawień dla szerszej publiczności, a co z MIŁOŚCIĄ do tych wyżej wymienionych zdarzeń artystycznych? Co z tą emocją? Z tym uczuciem? Nazywa się Miłość. A jakie są inne uczucia? Znasz je?
Co Emil Jaques-Dalcroze powiedziałby na to?
Dziś postanowiłam cytować. Byście, Wspaniali Nauczyciele, wybrali sami dla siebie to, co dla Was będzie ważne.
„Jeszcze dzisiaj większość naszych pedagogów jest głęboko przekonana, że ogólne wyksztalcenie zależy jedynie od pracy umysłowej i że kształtowanie wyobrażeń u dziecka może dokonywać się tylko przez naśladowanie osób dorosłych… Tym czasem, czyż prawdziwa rola umysłu dziecka nie polega na spontanicznych i chwilowych porywach całego jego organizmu”?
Jak to jest z nami, naszą Miłością do muzyki? Czy dajemy naszym podopiecznym moment na artystyczne, duchowe, oparte na miłości wysłuchanie piosenki, utworu, muzyki? Czy pytamy naszych wychowanków „co czujesz, gdy słyszysz ten utwór”? „Dokąd Cię przeniosła ta muzyka”? „ O czym marzyłeś, jakie obrazy powstały w twojej głowie, gdy śpiewaliśmy, słuchaliśmy, tworzyliśmy muzykę”?
„Cała metoda opiera się na następującej zasadzie: praktyka powinna poprzedzać teorię, której prawidła należy podawać dzieciom wówczas, kiedy doświadczyły na sobie zjawiska, z którego prawidła te wypływają. A pierwszą rzeczą, której należy dziecko nauczyć, jest poznanie siebie samego. Dopiero potem należy zapoznać je z cudzymi poglądami i wnioskami”.
A więc porządek muzykowania jest następujący;
- Słucham.
- Odczuwam (ten punkt jest z reguły pomijany. A to on dotyczy Miłości. To tu dziecko przecież „coś” czuje, czasem nie wie co to może być. Dobrze jest więc zatrzymać się przy tym punkcie i zapytać dziecko co czuje? Czy to jest piękno? Może złość? Smutek? Współczucie? Gniew? Radość? Wstyd? Strach? Miłość? Chęć działania? To takie ważne w wychowaniu muzycznym i ogólnym, by nazywać uczucia! To tutaj jest ta wspaniała okazja do tego właśnie procesu zrozumienia i poznania samego siebie).
- Wykonuję (w tym momencie, gdy już wysłuchaliśmy utwór i opowiedzieliśmy o uczuciach, nadchodzi czas na ruch. Spontaniczny wyraz swoich emocji i uczuć. Czyli IMPROWIZACJĘ. Może to być improwizacja ruchowa, taneczna, instrumentalna, wokalna czy tez plastyczna. Ale tylko poprzez improwizację, swobodne, niekierowane działanie dzieci mogą poznać siebie. A Ty cudowny nauczycielu możesz wówczas poznać prawdziwe wnętrze dziecka. A przy okazji i swoje. Czyż to nie piękna metoda pełna miłości do SAMEGO SIEBIE?).
- Nazywam (no i nadszedł wreszcie czas na to, co już tak świetnie nam idzie, czyli na nazywanie, opowiadanie o treści piosenki, pokazywanie kroków, figur, na edukację).
- Zapamiętuję.
„Musicie nade wszystko lubić uczyć, musicie kochać swoich uczniów i kierować wasz codzienny wysiłek ku budzeniu w nich pragnienia, aby wyrażać siebie i wyrażać muzykę – tę największą siłę poruszającą i regulującą, która prowadzi do piękna”.
No cóż, to właśnie nasz Mistrz, twórca, wizjoner powiedziałby o Miłości – jeśli chodzi o dzieci, muzykę, edukację na poziomie powszechnym (nie muzycznym). Na poziomie muzycznym ma dużo więcej do powiedzenia.
Dla nas jednak nauczycieli przedszkolnych i wczesnoszkolnych wniosek jest następujący:
Kochaj, stwarzaj warunki do kochania, poznawania siebie, za pomocą takich pięknych narzędzi jak piosenka, dobra muzyka do słuchania, do tańca, wspólne muzykowanie na poziomie podstawowym, dającym radość, wolność myśli, możliwość przeżycia, doświadczenia grania, czy śpiewania.
Dziś filozoficznie, ale następnym razem obiecuję odwołanie się do realizowania nowej podstawy programowej z 2017 roku, za pomocą muzykowania.
By łatwej było wam muzykować, śpiewać i bawić się przy muzyce, załączam piosenkę Walentynkową.
Z Miłością
Agnieszka Loska